Obserwatorzy

piątek, 3 czerwca 2011

ORIFLAME - MIDNIGHT PEARLS

Nie przepadam za "katalogowymi zapachami", te perfumki dostałam od męża ( kolejna niespodzianka ).
Na początek flakon - śliczny, masywny, solidny, elegancki, napisy się nie ścierają, zatyczka nie spada. Trwałość - no cóż... ja ogólnie mam problem z zapachami nie trzymają się mnie :), w przypadku midnight pearls nie ma tragedi, rano ich używam i wieczorem jak wracam do domu są wyczuwalne, delikatnie ale są. Teraz sam zapach...mhhhhhhh - nie ma walilii - wszystkie moje perfumy są z tą nutą, te jej nie mają, a pomimo to są piękne, nie są przytłaczające i ciężkie, ale nie są też lekkie i kwiatowe, mają w sobie niepokój, elegancję i to ''coś''. Uwielbiam je i na pewno będe do nich wracać - chyba, że je wycofają :/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz.

Pozdrawiam,