Obserwatorzy

piątek, 17 sierpnia 2012

BINGO SPA SERUM CZEKOLADOWO-LIMONKOWE DO CIAŁA, ORAZ ROZŚWIETLACZ ESSENCE


Witam moje piękne czytelniczki :) Na dziś przygotowałam kilka słów na temat kolejnego produktu, który dostałam od firmy Bingo Spa, a mianowicie mowa o Serum czekoladowo-limonkowym do ciała. Poniżej więcej konkretów.

  • opakowanie: zakręcany słoik; moja ulubiona forma podania balsamu, widzimy ile produktu nam zostaje oraz ile go nabieramy. Nakrętka jest wygodna, łatwo opakowanie się odkręca oraz zakręca. Stylistyka oraz grafika przyjemna dla oka
  • zapach: moje serum jest czekoladowo-limonkowe, dla mnie pachnie czymś w rodzaju - kruchej tarty z cytrynowej, naprawdę to jest moje pierwsze wrażenie nosowe po otwarciu opakowania. Zapach jest bardzo przyjemny, nie drażniący nosa. Serum nadaję się na lato, ponieważ wbrew pozorom zapach jest świeży i męczy. Istotną informacją jest fakt, że przynajmniej ja nie czuję zapachu czekolady.
  • konsystencja: otwierając opakowanie naszym oczom ukazuje się dość zwarta forma ( pomyślałam po prostu masełko ), wszystko zmienia się gdy nabierzemy na rękę odrobinę produktu. Serum jest kremowo-maślane, takie połączenie budyniu z kisielem :). Teraz czas na największy plus, idealnie nadaje się na lato. Sprawdza się pielęgnacyjnie jako masło, a jego lekka formuła sprawia że przyjemnie się go nosi. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustych plam
  • działanie: serum nawilża skórę, robi to bardzo dobrze po wieczornym prysznicu i wmasownaiu serum w ciało następnego dnia rano budzimy się z miękką i pachnącą! skórą. Mam wrażenie delikatnego ujędrnienia, ale nie wiem czy to zasługa serum czy też olejku Nivea - a może po prostu te dwa produkty razem dobrze współpracują. 
  • wydajność: nie potrafię powiedzieć, nic na ten temat bo stosuję różne preparaty do ciała na zmianę z innymi, ale z tego co zauważyłam naprawdę mała ilość produktu wystarczy żeby nasmarować całe ciało


Reasumując - serum nawilżyło moją bardzo suchą skórę i  jednocześnie nie podrażniło jej wrażliwej strony. Ważna informacja - producent nie proponuje używać serum na podrażnioną skórę czyli np. po goleniu, ja zaryzykowałam i nic się nie stało, skóra była gładka, produkt jej dodatkowo nie podrażnił. Na pewno kupię go ponownie, mam już na oku wersję pomarańczową.


Kolejnym produktem, o którym chciałam trochę opowiedzieć jest rozświetlacz Essence. Mam go od dawna i od dłuższego czasu zbieram się na recenzje. Kilka słów poniżej.
  • opakowanie: wygląda jak pisak z pędzelkiem, po przekręceniu drugiej strony pisaka ( czyli tej bez pędzelka ) na pędzelku pojawia się produkt. Pędzelek ułatwia aplikację 
  • zapach: nie posiada zapachu
  • konsystencja: kremowa, lekka
  • działanie: pięknie rozświetla, delikatnie, efekt nie jest tandetny. Używam do kości policzkowych oraz do łuków brwiowych
  • trwałość: wytrzymuje cały dzień bez poprawek ( od 6 rano do ok. 18 )
  • wydajność: wystarczy bardzo mała ilość produktu, dlatego zostanie z nami na długo


Uwielbiam chyba wszystkie rozświetlacze, dlatego musiałam go kupić, nie żałuję i na pewno kupię go ponownie.

Miłego dnia :)))


Współpraca z firmą Bingo Spa nie wpływa na moją recenzję. 

wtorek, 14 sierpnia 2012

RÓŻ W KREMIE OD CATRICE

Witajcie moje najpiękniejsze :) dziś słów kilka o różu, który posiadam z wymianki od Marysi klik
Róż w kremie Catrice, zamknięty w wygodnym szklanym słoiczku, jest ze mną codziennie odkąd odebrałam paczkę z poczty :), uwielbiam go. Poniżej kilka konkretów.

  • opakowanie: szklany słoik, odkręcane wieczko - nie zacina się, nie sprawia problemów
  • zapach: brak
  • kolor: jasny, ale trochę zgaszony róż, bardzo łatwo stopniować kolor ( nie da się zrobić nim krzywdy )
  • konsystencja: kremowa, jakby troszkę żelowa, nie tłusta. Bardzo dobrze się go rozprowadza na policzku
  • trwałość: dzielnie trzyma się ze mną przez cały dzień w pracy bez poprawek. Maluję się o 6 rano, wracam z pracy w granicach godziny 18, a róż nadal jest ze mną
  • wydajność: używam codziennie, a ubytek jest w sumie nie widoczny, więc wydajność jak najbardziej bardzo dobra




Reasumując bardzo polecam ten produkt. Jestem bardzo jasną blondynką, o jasnej karnacji więc z różami i bronzerami muszę uważać żeby nie wyglądać, albo jak oszukana mulatka, albo jak różowa świnka :), ten produkt sprawdził się u mnie idealnie i na pewno jak tylko dobije denka będę rozglądać się za czymś podobnym, bo z tego co się orientuję ten róż był w limitce Catrice. Jeśli więc macie coś podobnego proszę piszcie będę wdzięczna :)

Miłego dzionka :)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

BINGO SPA - KOLAGENOWY SZAMPON Z OLEJKIEM Z JOJOBA, ORAZ KOLAGENIWY ŻEL DO MYCIA TWARZY

Witajcie kochane moje :) jak wiecie nawiązałam współpracę z firmą Bingo Spa klik, marka jest mi znana i lubiana, jedyny problem to dostępność, pełną gamę  produktów mamy oczywiście w sieci, ale ja niestety nie należę do postępowych fanek zakupów online - nie lubię i już, w zasadzie najbardziej chodzi tu o oczekiwanie na produkt, bo jak już coś kupuję chcę to mieć teraz- już- natychmiast :). Bardzo ucieszyłam się z produktów, które dostałam, najwięcej emocji budził we mnie Kolagenowy żel do mycia twarzy. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny, moja skóra pomimo przetłuszczania w strefie T, oraz przesuszania w różnych miejscach, jest niesamowicie wrażliwa, na kosmetyki oraz na zmiany kosmetyków, dlatego od bardzo długiego czasu do mycia twarzy stosowałam Białego Jelenia. Jak otrzymałam w przesyłce kosmetyk do mycia buźki pomyślałam, cóż raz kozie śmierć, najwyżej go odstawie, a tu proszę - niespodzianka :), kilka informacji poniżej.

  • opakowanie: bardzo wygodna butelka z pompką, która idealnie dozuje nam produkt
  • kolor: mlecznobiały
  • konsystencja: dość gęsta, ale bardzo wygodna w użytkowaniu, gdyż bez problemu nałożymy produkt na twarz i porządnie go wmasujemy, nie martwiąc się że połowa żelu nam spłynie
  • zapach: dość intensywny, ale przyjemny,kremowo-mydlany
  • działanie: preparat bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy, nie wysusza!, nie pozostawia uczucia ściągnięcia!, nie uczula!. Bardzo dobrze radzi sobie z moją przetłuszczającą się skórą na twarzy, zauważyłam, że po mojej porannej toalecie twarz zaczyna się świecić dopiero ok godz 14, a zazwyczaj zdarzało mi się to o wiele wcześniej
  • wydajność: i tu mam problem, bo mój mąż zaczął go namiętnie używać, twierdząc że przecież opakowanie jest takie duże 300ml, a poza tym bardzo dobrze robi jego skórze :/ no ok :)))  




Ogólna ocena jest jak najbardziej na +, żel kupię ponownie na pewno - dzięki niemu Biały Jeleń poszedł w kąt, bez uszczerbku na moje skórze z czego jestem bardzo zadowolona. Ponadto zauważyłam mniejszą częstotliwość wyskakiwania 'niespodzianek' - z czego bardzo się cieszę. 

Kolejny produkt, który jest nowością w mojej kosmetyce, ale na pewno zagości w niej na dłużej jest Kolagenowy szampon do włosów z olejkiem z jojoba również Bingo Spa ( produkt zakupiłam sobie sama, nie otrzymałam go od firmy Bingo Spa ). Mam jeden sklep w mojej okolicy gdzie raz na jakiś czas wrzucają jakieś nowości ( powiedzmy :/), bardzo często można tam znaleźć kosmetyki których w drogeriach po prostu nie ma - było tak między innymi z wodą brzozową w sprayu, oraz piwnym szamponem ( o nich niebawem ). Jak tylko 'rzucił' mi się w oczy kolagenowy szampon od razu go kupiłam ( mam straszliwego fisia na punkcie włosów i stóp :/), konkrety mojej oceny poniżej.

  • opakowanie: pękata butelka wykonana z dość twardego plastiku, z dużym otworem i nakrętką, która jest niestety  niewypałem. Nakrętka pod prysznicem to jest koszmar, mokre ręce gwint :/ porażka, kilka razy zdarzyło mi się zakląć siarczyście, gdy mając już mokre włosy chciałam odkręcić butelkę, nic z tego -mając mokre dłonie po prostu nie zrobimy tego, ale wiadomo że jak stoimy pod prysznicem to nie stoimy tam na sucho :)
  • konsystencja: dość gęsta, ale nie jest problematyczna w wydostaniu kosmetyku z butelki
  • zapach: pachnie bardzo ładnie, trochę mydlano, ale bardzo przyjemnie, zapach towarzyszy nam przez cały dzień
  • kolor: mlecznobiały
  • działanie: pierwszy poważny test nastąpił po olejowaniu włosów ( da radę czy nie :)), poradził sobie znakomicie. Już po pierwszym myciu oleju na włosach nie było. Szampon pozostawia włosy sypkie, pachnące i błyszczące, nie plącze ich - ale odżywka jest obowiązkowa.  



Gorąco polecam ten szampon, jest naprawdę dobry, a kosztuje niewiele ( ok. 9 zł ). Mam tylko nadzieję, że firma popracuję nad nakrętką, bo owszem wygląda bardzo ładnie, ale niestety jest nie praktyczna. 


To na tyle kochane pięknisie moje, do następnego :)))


Współpraca z firmą Bingo Spa nie wpływa na moją ocenę.