Swego czasu miałam takiego mini fisia na punkcie tych balsamów do ust, teraz na szczęście mi przeszło :). W mojej kolekcji pozostały balsamy, które w sumie najbardziej przypadły mi do gustu, jest ich kilka, ale opisze je ogółem bez wyszczególniania poszczególnych, bo moim zdaniem wszystkie te, które posiadam mają takie same właściwości:
- Opakowanie: typowy sztyft - minus za to, że jak wykręcimy za dużo produktu nie chce nam się później wkręcić na swoje miejsce; napisy nie ścierają się
- Zapach: fenomenalne zapachy, identyczne z naturalnymi
- Smak: smakują wspaniale, ale dla mnie to minus, bo oblizuję usta
- Trwałość: nie jest powalająca, trzymają się raczej jak błyszczyki do ok. 2 godzin
- Działanie: nawilżają, nie jest to może nawilżenie spektakularne, ale przynajmniej nie wysuszają ust
- Inne: mają różne kolory, ale nie barwią ust, dają jedynie delikatny połysk
W swoich zbiorach posiadam smaki: malina, wata cukrowa, kiwi i truskawka, fioletowe skittles, pianki marshmallow.
Jako przyjemny gażdżecik i poprawiacz gorąco polecam.
Miłego dnia :)))