Witajcie piękne :) Kiedyś już pisałam, że o włosy i stopy dbam wyjątkowo. Postanowiłam więc przybliżyć wam moją pielęgnację włosów w kilku seriach. Dziś część pierwsza, kosmetyki które się znalazły w tym poście darzę wyjątkową sympatią, bardzo dobrze robią moim włosom, a przecież o to chodzi w tym wszystkim. Muszę zaznaczyć, że nie jestem jakąś fanatyczką naturalnej pielęgnacji - daję moim włosom to co dobrze na nie wpływa, jeżeli w jakiś kosmetyku znajduje się dużo 'chemii' cóż muszę jakoś z tym żyć :). Poniżej część pierwsza mojej włosowej pielęgnacji.
Na dobry początek WODA BRZOZOWA - BARWA LABORATORIUM.
- opakowanie: plastikowa butelka z mało urzekającą grafiką, ja posiadam wersję w sprayu - co ułatwia aplikację
- zapach: na pierwszy plan wybija się alkohol, ale bardzo znika, poza tym zapach jest delikatny nie drażniący - szybko się ulatnia
- aplikacja: spray. Bardzo łatwo się rozpyla na skórę głowy, potem bardzo łatwo wetrzeć kosmetyk. Atomizer nie zacina się.
- działanie: nie podrażnia skóry. Zauważyłam, że włosy rosną jak opętane, nie wiem czy z powodu moich masaży tą wodą czy z powodu picia siemienia. Jestem farbowaną blondynką, kiedyś farbowałam włosy co półtora miesiąca i odrost był mało widoczny, teraz muszę je farbować co trzy tygodnie, bo wyglądam jak flejtuch :/
- stosowanie: stosuje dwa razy w tygodniu
- wydajność: bardzo wydajny, będę ją mieć na pewno do roku, a kupiłam w wakacje
Bardzo polecam ten produkt, może opakowanie nie jest najpiękniejsze, ale działanie to wynagradza.
KOMPRES NAWILŻAJĄCO-REGENERACYJNY Z APTECZKI BABUNI - JOANNA, miód i mleko.
- opakowanie: mój ulubiony zakręcany plastikowy słoik, wkładam łapę - wiem ile produktu nabieram i wiem ile mi tego cuda zostało
- zapach: krótko i na temat - cudowny, na pewno nie jest to zapach miodu i mleka. Wyczuwam coś słodkiego może odrobinę mlecznego - krówka, to chyba najlepszego określenie zapachu
- konsystencja: kremowa, ale dość lekka, nie spływa z ręki, dobrze trzyma się na włosach
- działanie: kompres bardzo dobrze nawilża włosy, końcówki nie puszą się, włosy są widocznie gładsze, lepiej odżywione, pięknie się układają i błyszczą. Produkt nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów.
- wydajność: dla mnie może być na półtora miesiąca spokojnie wystarcza, przy włosach do ramion
Produkt zdecydowanie polecam wypróbować.
MASKA WYGŁADZAJĄCA JOANNA - JEDWAB
- opakowanie: tubka z bardzo miękkiego plastiku
- zapach: bardzo przyjemny intensywnym, jakby perfumowany - zostaje z nami na cały dzień po zastosowaniu
- konsystencja: kremowa, gęsta. Nie spływa z ręki ani z włosów
- działanie: produkt wspaniale wygładza włosy, pozostawia na nich jakby niewidoczny film. Włosy są gładkie śliskie i sypkie. Wyglądają zdrowiej
- wydajność: stosuje raz w tygodniu, na ponad miesiąc wystarcza
Produkt gorąco polecam.
Z ostatniego punku bardzo proszę się nie śmiać. Jest to mój najnowszy nabytek. Zakupiłam ten produkt z myślą o... stopach, a nie o włosach. Mowa o olejku do kąpieli WELLNES & BEAUTY - z wanilią i makadamią. Jako dodatek do kąpieli stóp i dłoni sprawdza się wspaniale, ale o tym będę pisać w oddzielnym poście. Jeśli chodzi o włosy to w sumie zrobiłam eksperyment i jestem zachwycona, po zmyciu tego cudaka. Zaufajcie mi jeszcze nigdy moje włosy nie nabrały takiej objętości. Będę go stosować częściej
- opakowanie: butelka z dość twardego plastiku, produkt łatwo wydobywa się z opakowania
- konsystencja: dość rzadki olejek
- zapach: bardzo przyjemny i intensywny, aczkolwiek ja ani wanilii ni macadamii nie czuję
- działanie: tak jak pisałam wcześniej daje mega objętość, dodatkowo przyzwoicie nawilża i cudnie długo pachnie
Gorąco polecam :)
To na tyle jeśli chodzi o część pierwszą mojej włosowej pielęgnacji, mam nadzieję że komuś coś się przyda z tego co napisałam :) Miłego dzionka Ślicznotki :)))